Khaorii - 09 2014 22:19:00

Po prostu wątek w którym opowiadamy o tych czasach kiedy byliśmy dziećmi i o tym co było wspaniałe wtedy bądź o tym co było okropne.
O tym co się zbierało i w co się grało. W co się bawiło i co się w tamtych czasach uwielbiało ^^


Ja dobrze pamiętam że jak byłam mała to był wielki szał na Littlest Pet Shop. Każda dziewczyna miała conajmniej po 10 takich. Pamiętam również że zbierało się kapsle i muszelki (przynajmniej w mojej szkole)
W przedszkolu zaś uwielbiałam się bawić z moimi koleżankami w "Mustanga z Dzikiej Doliny" czyli że łączyłyśmi się w "stada" i udawałyśmy konie (chłopcy byli lwami i nas "zjadali")

Bawiłam się również w Króla Lwa na zjeżdzalni (moja koleżanka była Skazą a ja Mufasą i zazwyczaj "ginełam" zsuwając się z zjeżdżalni)

Carissime - 10 2014 14:29:51

Ja, jak byłam mała, to kolekcjonowałam te "Pet szopy". Kupowałam też wiele miśków zabawek i z nimi spałam. Ale szybko mi to przeszło. Pamiętam, że najfajniejszym wspomnieniem jest poznanie Bartka[*]. Był owczarkiem szkockim, wspaniałym. Razem z kuzynką wychodziliśmy z nim na spacery. Niestety, już tak nie jest. Mój piecho odpoczywa teraz w Psim Raju. Najokropniejszym wspomnieniem było to, jak wszyscy w przedszkolu się ze mnie śmiali, że bawię się takimi zabawkami jak pet shopy, że mam tyle zabawek i... szczerze mówiąc nie pamiętam co jeszcze. Tamtego wspomnienia w ogóle nie chcę pamiętać.

Khaorii - 27 2014 15:59:00

Carissime napisał:

Ja, jak byłam mała, to kolekcjonowałam te "Pet szopy". Kupowałam też wiele miśków zabawek i z nimi spałam. Ale szybko mi to przeszło. Pamiętam, że najfajniejszym wspomnieniem jest poznanie Bartka[*]. Był owczarkiem szkockim, wspaniałym. Razem z kuzynką wychodziliśmy z nim na spacery. Niestety, już tak nie jest. Mój piecho odpoczywa teraz w Psim Raju. Najokropniejszym wspomnieniem było to, jak wszyscy w przedszkolu się ze mnie śmiali, że bawię się takimi zabawkami jak pet shopy, że mam tyle zabawek i... szczerze mówiąc nie pamiętam co jeszcze. Tamtego wspomnienia w ogóle nie chcę pamiętać.

W przedszkolu się z ciebie śmiali bo miałaś zabawki? Przecież w tym wieku każdy dzieciak ma dużo zabawek.
Ja sama nawet pamiętam że codziennie jakąś maskotke do przedszkola brałam.
A jeśli miało się dużo pet shopów to się szlachtą było i nawet chłopcy się nimi bawili w moim przedszkolu.

Damu - 13 2014 21:08:39

U mnie szał na pet shopy zaczął się w podstawówce, i trwał dłuższy czas. Im więcej tym właśnie większy boss. Ale u mnie to co najwyżej niektórzy mieli po 10, u nas niektóre (m.in. taka bogata Oliwia) miały więcej niż 100, a kto miał jeszcze choćby jeden domek, nie mógł odkleić od siebie innych proszących o pozwolenie pobawienia się. Moi rodzice nie chcieli wydawać na to pieniędzy, bo uważali to za takie byle co. W przedszkolu ludzie najbardziej zazdrościli tym co mieli drogie zabawki, w szczególności kucyki, zwłaszcza te dzieciaki do karmienia i gadania. Najfajniejsze były te średniej wielkości kucyki pony, których (a tak właściwie niezniszczonych i normalnych) nie posiadałam. Ja też zawsze brałam zabawkę, wszyscy zawsze brali co najmniej jedną zabawkę ze sobą. Ja kiedyś nie wzięłam raz, bo mama się spieszyła, i przez całą drogę ryczałam jak opętana. W przedszkolu często lepiłam z koleżankami plasteliną, każda brała sobie kilka drewnianych podkładek i czym prędzej brała plastelinę na podkładkę. Ja oczywiście zawsze brałam najwięcej. Jak na czyjejś podkładce znajdowała się plastelina, nikomu innemu nie wolno jej było ruszać, to by było "przestępstwo". Przeważnie bawiłyśmy się tak, że jedna miała sklep, druga restaurację, inna szpital lub schronisko. Nie lepiłyśmy ludzi, zawsze lepiłyśmy jakieś zwierzęta jak kto umiał i one prowadziły te właśnie sklepy itp. Raz ktoś skomentował że tak dużo biorę plasteliny, ale raz, i nikt jej nie ruszył. Były u nas w klasie dwie dziewczyny, z którymi każdy chciał się przyjaźnić. Takie jedne Julka i Maja. Maja bywała bardzo rzadko, pewnie chorowała. Julia była często, ja się z nią z grubsza przyjaźniłam. Maję ledwo znałam, ale wiem tylko, że wszyscy uganiali się na nią jak muchy. Była z dziewczyn taka jakby najładniejsza (Julia i Maja to były blondynki z błękitnymi oczami, no Maja może z zielonymi ale nwm). Dlatego pewnie miały przedszkolne powodzenie. Nie pamiętam dobrze, ale podobno kiedyś wszystkie dziewczyny zadawały się z takimi Wiktorem i Szymonem z mojej klasy, tylko nie ja. Co tu jeszcze dodać...

www.ghostrider.pun.pl www.gromostrow.pun.pl www.haxmetin2.pun.pl www.kfor.pun.pl www.aod-plemiona.pun.pl