Imię: Mania
Płeć: Samica
Wiek: Nastoletni, mniej więcej 14-15 lat.
Rasa: Lew.
Charakter: Przyjacielska i miła. Roztrzepana, lubiąca zabawę. Ciekawa przygód, łatwo się zaprzyjaźnia. Odważna.
Krewni, rodzina: Siostra Carissime.
Historia: Kilka lat temu uciekła ze swojego rodzinnego stada, gdyż nie pasowała tam. Przez ten czas cały czas wędrowała. Znalazła tu swoją siostrę, Cari.

Regulamin przeczytany?: Tak.

//Akcept ~ Cari//

Ostatnio edytowany przez Carissime (26 2014 14:54:41)

Imię: Krótko i treściwie. Satana. Bez jakiego kolwiek przydomka, czy przezwiska, czy co tam jeszcze. Idealnie pasuje do owego osobnika.
Płeć: Nawet nie waż mi się mówić, że to facet. A nim nie jest. Jest to urodziwa samiczka, baba, kobieta, dziewczyna, lwica, idiotka... Mów jak chcesz, ale ważne, że chodzi o jedno, nieprawdaż?
Wiek: Młoda jest, chociaż nie tak, jak większość bezmózgich istot, które pałętając po świecie myślą tylko i wyłącznie o dniu dzisiejszym. Ma ona na karku już 3 wiosny za sobą, a więc jest w pełni sił cielesnych i sił mocnego ducha. Nie jest więc, jakoś młoda i głupia, jak i stara.
Rasa: Od stóp do głów, Panthera leo, czyli po prostu lew.
Charakter: Dość specyficzny, aczkolwiek niepowtarzalny.
Jej główną cechą jest to, że jest lwicą dość mądrą i twórczą, znającą trudy tego parszywego świata. Jest ona wielce doświadczona przez życie; Nie jest ona ani naiwna, ani puszczalska. Nie, jest nawet tego przeciwieństwem. Zazwyczaj podejmuje odpowiednie decyzje.
Jest ona personą dość twardą, do której rzadko kiedy zawitają uczucia. Trzeba się wielce postarać, aby podbić jej serce. Albo ona stanie się najgłupszą kretynką.
Jest ona spostrzegawcza i sarkaztyczna. A szczerość jest wręcz jej najukochańszym atutem, mniej więcej tak samo jak bezlitosność w słowach. Nie jest ona agresywna; stara się ułożyć fakty w słowa.
Można ją nazwać też filozofką, ale o tym to wyżej. Z resztą.. Aby się więcej o niej dowiedzieć, trzeba sie z nią odpowiednio zapoznać.
Jest ona dość specyficzna, o czym już chyba mówiłam, nieprawdaż?
Krewni, rodzina: Niby jakaśtam kiedyś była. Ale musiała ją pozostawić, a tęsknić? Nie tęskno jej nigdzie.
Historia: Nie jest ona dość ciekawa, no ale cóż...
Satana urodziła się w rodzinie, gdzie wszystko musiało być poukładane, a zasady życia od początku miały być wpajane. Miała kilkoro rodzeństwa, które nie chciało poznać zbytnio tajników doświadczenia i wiedzy. Jednak tylko szkarłatnooka chciała, aby wiedziała, jakie one są. Urodzona jako najmłodsza na sawannie; wiedziała, że będzie jej tutaj dobrze. I tak było. Było wprost przecudownie, żadnych gwałtów, morderstw, oszczerstw. Naokoło niby łąka, niby kwiatki, niby motylki, niby kwiatuszki pachną, niby świat zdaje się być cudownym, przepełniony słodkością... Ale jej rodzice byli w miarę rozsądni i wpajali jej i jej rodzeństwu to, że świat jest parszywy i nieuczciwy. Pełen gwałtów osobowości i pełen istot głupich, nad którymi da się niemalże manipulować.
I oto był klucz to tego, aby stać się umysłem, nade umysły.
Jednak, kiedy Satana miała 2 lata musiała opuścić rodzinę i działać na własną łapę. I tak robi do dziś, samotna, nie utrzymując żadnych kontaktów.
Regulamin przeczytany?: Ależ oczywiście, że tak. A jak inaczej.


//Akceptuję. ~ Cari//