Witaj na forum o Królu Lwie!
Morze o krystalicznie czystej wodzie. To co za horyzontem, nadal pozostaje inspiracją dla żyjących w Królestwie zwierząt.
Offline
Przychodzi nad wodę - Jaka czysta... - napiła się jej powoli, by delektować się smakiem.
~~Vitani i Nuka's fan~~
"Zrób to teraz. Czasami "później" staje się "nigdy"."
"Do it now. Sometimes "later" becomes "never"."
Offline
Znużona już problemami przywędrowała aż tu. Gdy wyczuła woń wadery skuliła uszy i powiedziała - Czy ja Cię znam? - Po czym jej mina wyglądała na wyniosłą. Stała tuż przy niej i węszyła przy czym nie ściągała wzroku z wilczycy.
Spadam z góry,
Spadam w dół.
Świat taki ponury,
jakby wyciągnięty spod kół.
Wpis Nieobecności Administratora (mnie)
Offline
Swahili siedziała na brzegu morza, obserwując wodę. Spokojnie rozmyślała sobie nad wszystkim. Nagle usłyszała jakiś głos niedaleko siebie. Zobaczyła ciemną wilczycę. Cicho podniosła swoje rzeczy - pas z szablą i nożem, po czym sama wstała z piasku. Powoli, by przybysz nie usłyszał jej, obeszła go i stanęła za nim w odległości kilku, kilkunastu metrów. Nie chciała zostać zauważona. Stanęła w jednym miejscu i czekała na reakcję wilka.
Offline
Zaczęła wyczuwać zapach jakiegoś większego od siebie zwierzęcia. Tylko tego brakowało... Nie odwracała się, nie chciała wykonać złego ruchu. Stała nie ruszając się i nasłuchiwała, tylko na ten zmysł mogła się zdać. - Ekhm. - Po czym nastawiła uszu w tylną stronę.
Spadam z góry,
Spadam w dół.
Świat taki ponury,
jakby wyciągnięty spod kół.
Wpis Nieobecności Administratora (mnie)
Offline
Swahili zauważyła niewielki ruch uszu wilka. Nie ufała zbytnio tym zwierzętom, więc po chwili odpuściła i odeszła. Skierowała się w kierunku sawanny. Pomyślała, że może tam kogoś pozna.
z.t.
Offline
*lecą spokojnie ponad Rzeką Myśli, której koryto cały czas się rozszerzało. Po chwili oczom smoczycy ukazało się ogromna delta, w której rzeka wpada do morza.* Widać już morze. *oznajmiła pasażerom tę wiadomość*
Offline
//trzeba się w końcu dołączyć //
Gryfica leciała za smoczycą, co chwilę spoglądając, czy Carissime jest na swoim miejscu. W dali ku oczom Athu ukazało się Morze Diamentowe.
~~Vitani i Nuka's fan~~
"Zrób to teraz. Czasami "później" staje się "nigdy"."
"Do it now. Sometimes "later" becomes "never"."
Offline
* Czarny lew, który tutaj, nad Morze Diamentowe przyleciał na grzebiecie smoczcy był zdumiony tym miejsce, po prostu to miejsce było bardzo piękne*
Spoiler:
![]()
Offline
Gryfica wylądowała i rozejrzała się. Carissime już się obudziła, więc zsiadła z grzbietu gryficy.
- Jak tutaj pięknie! - powiedziała lwica.
- Tak. Bardzo. - powiedziała Athu i rozejrzała się.
~~Vitani i Nuka's fan~~
"Zrób to teraz. Czasami "później" staje się "nigdy"."
"Do it now. Sometimes "later" becomes "never"."
Offline
*Zniecierpliwiona lwica czekała na lądowanie, Patrzyła z zainteresowaniem na widoki.*
Offline
*smoczyca machnęła mocniej skrzydłami i obniżyła lot, w efekcie lądując lekko na piaszczystej plaży. Morze było spokojne, tafla wody mieniła się światłem odbitym od Słońca, niczym lustrzane diamenty. Barwa jej była aż szmaragdowa. Świadczyło to o niebywałej czystosci akwenu* Jesteśmy na miejscu.
Offline
*Mania szybko zeskoczyła na glebę. Zachwycona patrzyła na morze. Prawą łapę przycisnęła bardziej do piasku.*
Offline